Idea zamykania osiedlowych śmietników na klucz dotarła do Choroszczy. Na razie – eksperymentalnie – okłódkowane kontenery pojawiły się pod szpitalem (Al. Niepodległości).
Każdy pojemnik na odpady wyposażony jest w kłódkę, do której dostęp mają wyłącznie mieszkańcy okolicznych bloków. To oni płacą za wywóz śmieci i tylko oni (teoretycznie) mogą otworzyć kontener. Takie rozwiązanie, coraz powszechniej praktykowane w Polsce, ma na celu ukrócenie zjawiska podrzucania śmieci przez mieszkańców okolicznych domów prywatnych, którzy w ten sposób oszczędzają kosztem sąsiadów.
Ponadto na naszych osiedlach będzie pojawiało się coraz więcej dodatkowych kontenerów zachęcających do segregacji odpadów (szkło, plastik, makulatura). Oba pomysły spółdzielni mieszkaniowej mają doprowadzić do obniżenia kosztu wywozu nieczystości. Jeżeli się sprawdzą, to już wkrótce kłódki pojawią się na wszystkich spółdzielnianych śmietnikach.
Jak dotąd, mieszkańcy posłusznie stosują się do nowych rozwiązań: segregują i nie zostawiają śmieci przy kontenerach. Pod znakiem zapytania staje jedynie zachowanie tych mieszkańców domów prywatnych, którzy bezwstydnie korzystali z osiedlowych śmietników. Mają wybór: uczciwie zapłacić albo – aż strach pomyśleć – jeszcze bardziej zaśmiecić nasze lasy (zob. http://gazeta.choroszcz.pl/?p=949). (I.H.)